Sesje ISW jako barometr rynku
W ubiegłym tygodniu podczas dwóch kolejnych sesji ISW (w piątek i wtorek) nie sprzedano ani jednego tucznika. Brak transakcji w tej formule był pierwszym wyraźnym sygnałem nadchodzących problemów cenowych.
– Mniejsze zakłady przetwórcze nie uzupełniają już towaru na giełdach, bo mogą sięgnąć po import półtusz z zagranicy. W obecnych warunkach bardziej prawdopodobny jest napływ gotowych półtusz z atrakcyjną ceną niż nadpodaż żywca – komentuje Bartosz Czarniak dla POLSUS.
Niemcy: oficjalny spadek na VEZG
Na sesji VEZG cena referencyjna spadła o 10 eurocentów i wynosi obecnie 1,85 euro/kg, co w przeliczeniu daje 7,87 zł/kg w klasie E. Organizacja jako powód podała „niezadowalający poziom sprzedaży wieprzowiny” oraz wzrost podaży tuczników. Czarniak ocenia jednak, że kluczowym czynnikiem jest ulokowanie mięsa, które nie zostało wyeksportowane do Chin i musiało znaleźć odbiorców na rynku unijnym, powodując presję cenową.
Polska: ceny spadają szybciej niż w Niemczech
Na krajowym rynku obniżki pojawiły się już na początku tygodnia, jeszcze przed spadkiem w Niemczech. Początkowo skupy oferowały 7,90–8,00 zł/kg w klasie E, a obecnie mówi się o maksymalnych stawkach w okolicach 7,50 zł/kg.
– To bardzo niepokojące, bo widać, że ceny w Polsce zjeżdżają szybciej niż w Niemczech. Dla rolników oznacza to niższe przychody i rosnącą frustrację, która coraz częściej wyrażana jest na forach internetowych. Pytanie tylko, czy wkrótce nie przeniesie się na ulice – podkreśla ekspert.
Szansa na Meksyk, ale nie od razu
Na poziomie unijnym mówi się o możliwym porozumieniu handlowym z Meksykiem. Ten rynek, skonfliktowany ze Stanami Zjednoczonymi, poszukuje alternatywnych źródeł wieprzowiny.
– Naturalnym partnerem mogłaby być Brazylia, ale obecnie kraj ten skupia się na eksporcie do Chin, więc przestrzeń dla UE faktycznie się otwiera. Problem w tym, że rozmowy handlowe potrwają, a sytuacja na rynku zmienia się z tygodnia na tydzień – tłumaczy Czarniak.
Polityka i koszty produkcji
Zdaniem eksperta obecne problemy branży nie wynikają wyłącznie z globalnej gry podaży i popytu, lecz także z polityki.
– Komisja Europejska mogłaby uspokoić nastroje poprzez ograniczenie części zapisów ETS II. Obniżenie kosztów energii i produkcji rolnej zmniejszyłoby presję na rolników, którzy dziś mierzą się z cenami żywca na poziomie sprzed pandemii, podczas gdy w sklepach nadal utrzymuje się wysoka inflacja – zaznacza Czarniak.
Co dalej z polskim rynkiem?
Prognozy dla rynku niemieckiego są ostrożnie optymistyczne – po gwałtownym spadku możliwe jest pewne uspokojenie. W Polsce jednak sytuacja może rozwijać się w bardziej niepokojącym kierunku.
– Skupujący będą badać, jak daleko mogą zejść ze stawkami, nie bacząc na to, że w dłuższej perspektywie sami podcinają gałąź, na której siedzą. Obawiam się, że tegoroczna jesień nie przyniesie „złotych” perspektyw dla producentów – podsumowuje Bartosz Czarniak.
Opracowano przez IBIMS Green na podstawie informacji z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej