Na polecenie prezydenta Donalda Trumpa w stan gotowości postawiono biuro amerykańskiej sekretarz sprawiedliwości oraz urzędników Departamentu Rolnictwa. Decyzja ta wiąże się z zarządzonymi przez prezydenta kontrolami rynku wołowiny, które mają sprawdzić poziom cen oraz ewentualne praktyki zmowy cenowej największych firm w branży. Podmioty działające na rynku odpierają te zarzuty, wskazując, że wzrost cen wynika z rosnących kosztów produkcji, spadku pogłowia bydła mięsnego i utrzymującego się wysokiego popytu.
Interwencja z samej góry
Kwestia cen wołowiny była już wcześniej przedmiotem zainteresowania administracji Demokratów, jednak teraz wróciła na czoło agendy wraz z działaniami podjętymi przez prezydenta Donalda Trumpa. Zapowiedział on interwencję za pośrednictwem platformy Truth Social, zlecając Departamentowi Sprawiedliwości przeprowadzenie kontroli na rynku wołowiny. W działaniach tych departament współpracuje z tamtejszym Departamentem Rolnictwa. Sprawa ma dla Trumpa istotne znaczenie, ponieważ obniżenie cen żywności należało do jego kluczowych postulatów wyborczych.
– Poleciłem wszczęcie dochodzenia w sprawie firm zajmujących się przetwórstwem mięsa, które podnoszą ceny wołowiny przez nielegalne zmowy, ustalanie cen i manipulacje cenowe. Zawsze będziemy chronić naszych amerykańskich hodowców bydła, a to oni są obwiniani za działania firm zajmujących się ubojem mięsa, których większość stanowią firmy zagraniczne. Firmy te sztucznie zawyżają ceny i zagrażają bezpieczeństwu dostaw żywności do naszego kraju – uzasadniał w swoim spisie potrzebę rynkowej kontroli amerykański prezydent, Donald Trump
O wszczętej kontroli poinformowała prokurator generalna Pam Bondi. Do działań terenowych wyznaczono wydział antymonopolowy Departamentu Sprawiedliwości, który ma zbadać podejrzenia zmów cenowych oraz inne praktyki ograniczające konkurencję w sektorze przetwórstwa mięsa.
Wołowa układanka po amerykańsku
Problem opłacalności hodowli bydła i rosnących cen wołowiny łączy w USA zarówno producentów, jak i konsumentów. Obie grupy wskazują na pośredników i przetwórców jako głównych winowajców kształtowania wysokich cen. Sektor jest silnie skoncentrowany: za ubój i wprowadzanie mięsa do obrotu w praktyce odpowiadają cztery największe koncerny, których łączny udział rynkowy szacuje się na około 85 proc. uboju i sprzedaży mięsa wołowego, w tym steków i produktów przetworzonych.
Tegoroczne ceny wołowiny w USA osiągnęły rekordowe poziomy wskutek suszy, pożarów pastwisk i utraty źródła pasz. Zmusiło to hodowców bydła do częściowej redukcji stad, a nawet przebranżowienia się. W efekcie ceny wołowiny w USA osiągnęły rekordowe poziomy — według Biura Statystyki Pracy USA funt mielonego mięsa wołowego w sklepach wzrósł w ciągu roku o 13,5 proc.
Prezydent D. Trump umieścił ceny wołowiny w centrum swojego przekazu na temat kosztów utrzymania – a w szczególności inflacji w sektorze żywności. Jego ostatnie propozycje obniżenia cen wywołały sprzeciw wśród… farmerów. Hodowców zirytował też rozważany przez republikańskie władze wzrost importu wołowiny z Argentyny, co potencjalnie zwiększyłoby zakupy w USA.
Tę polityczną wizję komplikuje natomiast zwiększenie taryf celnych dla dostawców z Ameryki Południowej. Z jednej strony 50-procentowe cła powodują silne ograniczenia w sprowadzaniu surowca, z drugiej – są kolejną przyczyną wyższych cen na lokalnym rynku.
Stany Zjednoczone odpowiadają za około jedną piątą światowej produkcji wołowiny.
Opracowano przez IBIMS Green na podstawie informacji z komunikatu U.S. Department of Justice (DOJ).