Na niemieckim parkiecie VEZG cena skupu tuczników w klasie E od kilku tygodni utrzymuje się na poziomie 1,70 euro/kg, co przy obecnym kursie odpowiada 7,24 zł/kg. Branża mówi wprost o marazmie – i to nie tylko w Niemczech.
– Sytuacja za Odrą odbija się i na naszym rynku, gdzie również mamy marazm cenowy, daleki od oczekiwań sprzedających – podkreśla Bartosz Czarniak.
Brak impulsu popytowego przekłada się bezpośrednio na dochodowość polskich gospodarstw. Rolnicy, szczególnie ci mniejsi, coraz częściej reagują, zamykając swoje chlewnie – to protest wobec nieopłacalności produkcji.
Koniec małych stad – koncentracja produkcji rośnie
W III kwartale 2025 roku liczba stad trzody w Polsce zmniejszyła się o 390 sztuk, podczas gdy pogłowie świń wzrosło o 70 tys. sztuk. To jednoznacznie wskazuje na postępującą koncentrację produkcji – mniejsze gospodarstwa znikają z rynku, a większe podmioty rozbudowują swoje obiekty. Powodem koncentracji są dochody z produkcji. Jak oblicza Czarniak, minimalna cena, przy której rolnik pracuje „charytatywnie”, wynosi 4,70–4,80 zł/kg żywca. Tymczasem średnia cena rynkowa to 5,04 zł/kg.
Tabela 1. Przykładowa kalkulacja dochodu z tucznika
| Przykładowa kalkulacja dochodu z tucznika | Wartość (zł) |
| Średnia cena wagi żywej | 5,04 zł/kg |
| Zysk z jednego tucznika | ok. 40 zł |
| Dochód przy sprzedaży 40 szt./mies. | 1 600 zł |
| Dochód przy sprzedaży 400 szt./mies. | 16 000 zł |
Różnica w skali produkcji pokazuje, dlaczego mali hodowcy nie są w stanie konkurować z dużymi fermami.
Jak zauważa autor,
– Rolnicy obecnie wybierają pomiędzy likwidacją małych stad, a budową większych obiektów, co często spotyka się z oporem społecznym.
Alternatywy: Dobrostan Plus i RHD
W obliczu trudnej sytuacji część gospodarstw szuka dodatkowych źródeł dochodu. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się programy Dobrostan Plus oraz Rolniczy Handel Detaliczny (RHD), które mogą częściowo poprawić wynik ekonomiczny.
Czarniak zaznacza jednak:
– Zatrzymując się w miejscu, tak naprawdę cofamy się względem tych, co idą do przodu. Zachęcam więc do korzystania z programów, ale zarazem inwestując w rozwój produkcji.
Czy rynek się odbije?
Według analityków, na odbicie cen można liczyć dopiero wiosną 2026 roku. Do tego czasu branżę czeka „ciężka zima”, chyba że sytuację zmieni nieprzewidziane zdarzenie epizootyczne – tak jak wcześniej, gdy wykrycie pryszczycy w kilku krajach Europy spowodowało krótkotrwałe odbicie cen w Polsce.
Nie bez znaczenia pozostają także rozmowy dotyczące uznania polskiej rejonizacji ASF. Sukces choćby z jednym partnerem handlowym mógłby znacząco poprawić pozycję polskiej wieprzowiny na rynku unijnym.
– Na to my, rolnicy, mamy znikomy wpływ – podkreśla Czarniak – bardziej możemy zadbać o bioasekurację i naciskać na decydentów, by ograniczyli populację dzika, głównego wektora choroby.
Opracowano przez IBIMS Green na podstawie informacji z profilu POLSUS – Facebook.com.