21 listopada 2025 roku w siedzibie IERiGŻ-PIB w Warszawie odbyła się konferencja dotycząca konsekwencji planowanej strefy wolnego handlu UE-MERCOSUR. Już w wystąpieniu otwierającym dyrektor Instytutu, dr hab. Marek Wigier, podkreślił wagę dyskusji, w której:
– MERCOSUR, umowa handlowa i konkurencyjność sektora rolno-spożywczego rozpalają umysły i prowokują do rozmów.
Nierówne reguły gry to narastający niepokój na polskiej wsi
W liście skierowanym do uczestników wydarzenia minister Stefan Krajewski ostrzegł:
– Umowa budzi poważne i uzasadnione obawy środowisk rolniczych (…) warunki konkurencji nie są równe.
Brak symetrii w normach dotyczących dobrostanu, pestycydów i ochrony środowiska tworzy – jak wskazał – ryzyko wypierania unijnej produkcji przez państwa trzecie.
Wiceminister Adam Nowak podkreślił, że utrzymanie własnej produkcji rolnej jest elementem bezpieczeństwa narodowego:
– Bezpieczeństwo żywnościowe, jak militarne, wymaga samodzielności państwa.
Senator Ryszard Bober ujął temat jeszcze mocniej:
– Temat jest aktualny. Temat jest drażliwy (…) trzeba rozmawiać z polską wsią w prawdzie, pokazując realne zagrożenia.
Geopolityka wkracza do agro-biznesu, a Europa traci kontrolę
Sektor rolno-żywnościowy coraz częściej staje się narzędziem geopolitycznej rywalizacji. Liberalizacja handlu nie jest neutralnym procesem, lecz elementem układu sił, który może przesądzić o przyszłej zależności Europy od importu. To właśnie zmiana tego układu sprawia, że ciężar konkurencji przesuwa się w stronę regionów dysponujących tańszą i mniej regulowaną produkcją. W krajach Mercosur prowadzenie hodowli odbywa się przy znacznie mniej restrykcyjnych normach środowiskowych, dobrostanowych i sanitarnych, co tworzy trwałą nierówność konkurencyjną i grozi wypieraniem unijnych gospodarstw z rynku.
Mięso wołowe – dominacja Ameryki Południowej i widmo zalania rynku
Przy globalnej produkcji 62 mln ton w 2024 r. Brazylia odpowiada za niemal jedną piątą wolumenu – więcej niż cała Unia Europejska. Podczas gdy Europa notuje spadek pogłowia, Ameryka Południowa podwaja eksport i zdobywa nowe rynki. Liberalizacja może otworzyć drogę do masowego napływu taniej wołowiny produkowanej w warunkach nieosiągalnych dla gospodarstw UE, powodując presję cenową i wypieranie mięsa europejskiego, w tym polskiego.
Drób – polska specjalizacja pod presją brazylijskiego giganta
Polska jest największym producentem drobiu w UE, a eksport to połowa krajowej produkcji, co czyni sektor szczególnie wrażliwym. Tymczasem Brazylia – globalny lider – rozwija moce produkcyjne i przygotowuje się do zwiększenia dostaw do Europy. Otwarcie rynku może osłabić polski eksport, zdestabilizować ceny i zniwelować przewagę budowaną przez lata.
Bezpieczeństwo żywnościowe i zagrożenia zdrowotne – systemy kontrolne nieporównywalne
Kraje południowoamerykańskie stosują słabsze systemy kontroli weterynaryjnej, co przekłada się na częstsze przypadki zakażeń bakteryjnych. W wielu partiach mięsa wykrywa się również pozostałości leków, w tym antybiotyków. Podczas konferencji zwrócono uwagę także na wysokie rozpowszechnienie toksoplazmozy w Brazylii oraz różnice w standardach poubojowych. Oznacza to realne ryzyka zdrowotne dla konsumentów i konkurencję opartą na metodach, które w UE byłyby niedopuszczalne.
Głos branży
„Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”, a siedzimy w trudniejszej pozycji
Prezes Związku POLSKIE MIĘSO, Witold Choiński, przypomniał, że polska produkcja boryka się z wieloma ograniczeniami, których nie ma konkurencja spoza UE:
– Ciężko nam konkurować ze światem, skoro sami mamy ograniczenia wewnątrz Unii.
Struktura europejskich gospodarstw jest rozdrobniona, podczas gdy w Mercosur dominuje produkcja ekstensywna na wielką skalę, co daje ok. 30% przewagi kosztowej. Choiński zwrócił uwagę, że kontyngent 180 tys. ton drobiu wygląda niegroźnie jako 1,5% rynku, jednak po uwzględnieniu, że import koncentruje się głównie na filetach (najcenniejszym elemencie tuszy) jego udział może sięgnąć już około 15%, znacząco zaburzając równowagę rynkową.
Wołowina – „zapłacimy rachunek za cudzy obiad”
Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, wskazał, że import z Mercosur obejmuje głównie najbardziej wartościowe elementy tuszy (polędwicę, rostbef, antrykot), co już dziś daje ok. 700 tys. ton rocznie. Dodatkowe 100 tys. ton oznaczałoby wzrost podaży o kilkanaście procent, bezpośrednio obniżając cenę płaconą rolnikom.
Swoje wystąpienie zamknął gorzką, ale wymowną metaforą:
– Czujemy się jak osoby zaproszone na wystawny obiad, w którym goście zjedli pyszny posiłek… a my mamy zapłacić rachunek.
Unia nie jest gotowa. Ameryka Południowa – tak
Największym problemem nie jest sama umowa handlowa, lecz brak przygotowania UE. W tym kontekście szczególnego znaczenia nabierają nowe regulacje, takie jak np. EUDR, które mają uporządkować zasady handlu, ale jednocześnie ujawniają, jak duże wyzwania organizacyjne i administracyjne stoją przed unijnymi instytucjami. Chaos legislacyjny, opóźnienia administracyjne i niekompletny system informatyczny sprawiają, że systemy nie są gotowe na EUDR.
W Polsce na miesiąc przed wejściem regulacji nadal brakuje ustawy wdrażającej. Tymczasem kraje Mercosur prezentują pełną gotowość – przykładem był slogan Argentyny na targach Anuga: „Jesteśmy EUDR ready”. Europa zbliża się do paraliżu decyzyjnego, podczas gdy partnerzy spoza UE przygotowują się do przejęcia rynku w momencie ewentualnego wstrzymania eksportu unijnego.
Regulacje uderzają w producentów – teoria rozmija się z praktyką
Dyskusja ujawniła wyraźny rozdźwięk między akademickim spojrzeniem a realiami branży. Ekonomiści przestrzegali przed „nadmierną wiarą w regulacje” i akcentowali znaczenie mikroekonomicznej konkurencyjności, podczas gdy przedsiębiorcy podkreślali, że bez stabilnych zasad eksport stanie się niemożliwy, nawet jeśli europejskie produkty pozostaną konkurencyjne cenowo. Rolnicy oczekują przewidywalności, tymczasem przepisy zmieniają się szybko, często bez wytycznych, a presja importowa narasta. W efekcie działalność w sektorze rolno-żywnościowym staje się coraz bardziej ryzykowna
Presja importowa rośnie, środki WPR maleją – rynek mięsa czerwonego najbardziej narażony
Problemy potęgują cięcia w budżecie WPR, zbieżne z otwieraniem rynku na tani import spoza UE. Podważa to fundament europejskiego modelu rolnictwa. Najbardziej narażony jest sektor mięsa czerwonego, już obciążony niskimi marżami, wysokimi kosztami i zależnością od eksportu. Liberalizacja handlu z Mercosur może pogłębić te trudności, prowadząc do wypierania europejskiego produktu i destabilizacji łańcuchów dostaw.
Opracowano przez IBIMS Green na podstawie wystąpień podczas konferencji naukowej pt. „Ocena potencjalnych skutków utworzenia strefy wolnego handlu UE-MERCOSUR dla sektora rolno-żywnościowego UE” zorganizowanej przez Instytut Ekonomiki, Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej – Państwowy Instytut Badawczy (IERiGŻ-PIB).