Po latach spokoju – choroba niebieskiego języka znów na Węgrzech

Kategoria: Wołowina
14 wrz, 2025

Po dziesięciu latach przerwy na Węgrzech potwierdzono wystąpienie choroby niebieskiego języka – poinformowała 10 września 2025 r. Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (WOAH). Kraj traci tym samym status wolny od tej choroby przeżuwaczy, obejmującej zarówno gatunki gospodarskie, jak i dziko żyjące.

Gdzie wykryto nowe ognisko?

Według komunikatu WOAH chorobę stwierdzono u 15 sztuk bydła w stadzie liczącym 303 zwierzęta. Ognisko znajduje się w okręgu Somogy, w południowo-zachodniej części kraju. Ostatnie przypadki na terenie Węgier odnotowano w grudniu 2015 roku.

Na czym polega choroba?

Choroba niebieskiego języka to wirusowa choroba przeżuwaczy, atakująca m.in. owce, kozy, bydło i zwierzęta dziko żyjące, np. jelenie. Nie stanowi zagrożenia dla ludzi ani innych zwierząt domowych – mięso, mleko czy wełna pozostają bezpieczne.

Wirus nie przenosi się bezpośrednio między zwierzętami. Jego wektorami są owady kłująco-ssące, głównie kuczmany z rodzaju Culicoides. Choroba może przebiegać bezobjawowo, ale u owiec i dzikich przeżuwaczy często obserwuje się postać ostrą, prowadzącą niekiedy do upadków zwierząt.

Konsekwencje dla hodowców

Choć choroba nie zagraża konsumentom, jej wystąpienie może poważnie dotknąć hodowców. Obniża kondycję zwierząt, ogranicza ich zdolność do rozrodu, a u zwierząt gospodarskich prowadzi do strat w stadach.

Eksperci przypominają, że do najskuteczniejszych metod ograniczania rozprzestrzeniania się wirusa należą szczepienia oraz zwalczanie owadów-wektorów.

Opracowano przez IBIMS Green na podstawie informacji z World Organisation for Animal Health oraz Reuters.